Wiosna za oknem :D ale jeszcze kilka dni temu pogoda nastrajała do dziergania na drutach lub szydełku, bardziej niż na czółenkach. Wełenka czekała na swoją kolej od zeszłego roku (od lipca dokładniej :}), jednakże dość ciężko się robi ciepłe rzeczy w środku upałów...
Modelka niemalże spod drutów wyrwała sukienkę i nie chciała jej zdjąć nawet do spania :D
Wzór wymyślany na bierząco, jak to zwykle bywa w przypływie natchnienia :]
Zadowolona z emocji jakie sukieneczka wywołała, postanowiłam pozbyć się reszty wełenki w formie najbardziej pasującej do ciepłego splotu - czapa i komin, są bardzo ciepłe i ciut za duże na moja modelkę :] więc myślę, że po krótkiej sesji zdjęciowej będę je mogła od niej wykupić (może czekoladką?)
evv
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz